O ważności demakijażu, mam nadzieję, że nie trzeba nikogo przekonywać.
Tylko dobrze oczyszczona skóra gotowa jest na kolejne zabiegi pielęgnacyjne.
Tylko czysta skóra może korzystać z dobrodziejstw tego co jej ofiarowujemy w
pielęgnacji. Mój demakijaż z reguły przebiega z użyciem dwóch preparatów. Należę
do tych osób, które muszą mieć wodę. Myję więc twarz delikatnym mydłem bądź
kremem do mycia twarzy Luvos (klik). Pozostają jeszcze oczy. Do zmywania cieni
i tuszu używam najczęściej wody micelarnej.
Chciałabym przedstawić Wam jedną z moich ulubionych wód
micelarnych. Jest nią Woda micelarna do
skóry wrażliwej Coslys.
Tak pisze producent:
„Szczególnie dedykowana do skóry wrażliwej, efektywnie usuwa
makijaż oraz zanieczyszczenia. Kompozycja z bawełny i dzikiego bratka została
połączona z wodą z róży damasceńskiej, aby ukoić skórę. Bogata we flawonoidy i
związki przeciwzapalne by odświeżyć skórę i przynieść jej komfort.
Zgodnie z informacją umieszczoną na opakowaniu przez
producenta, nowa wersja wody micelarnej jest odpowiednia także do demakijażu
skóry wokół oczu.
Skład: Aqua, Rosa
damascena flower water*, Gossypium hirsutum extract*, Glycerin, Aloe
barbadensis leaf juice powder*, saponaria officinalis extract*, viola tricolor
extract*, Rosa damascena flower extract*, parfum, benzyl alcohol, Sodium cocoyl
glutamate, caprylyl/ capryl glucoside, citric acid, Dehydroacetic acid,
Potassium sorbate, Sodium benzoate, Geraniol, Citronellol, , Limonene, Linalool
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych
ü
99,19% wszystkich składników pochodzenia naturalnego
ü
100% składników roślinnych z rolnictwa
ekologicznego
ü
26,31% ogółu składników z upraw ekologicznych.”
Moja opinia:
Już na samym wstępie napisałam, że to moja jedna z
ulubionych wód micelarnych. Czym tak naprawdę jest woda micelarna?
Woda micelarna zawiera w swoim składzie micele, czyli
neutralne dla skóry „gąbeczki” składające się z cząstek lipidowych i wodnych.
Cząsteczki lipidowe łączą się z kurzem i zanieczyszczeniami. Idealnie
oczyszczając skórę. Z kolei cząstki wodne przyciągają sebum i substancje
tłuszczowe. Połączenie tych cząstek w płynie do demakijażu tworzy idealny duet,
dzięki któremu makijaż jest idealnie usunięty, skóra gładka i oczyszczona,
jednak bez tłustych substancji na jej powierzchni. Dodatkową zaletą wody
micelarnej jest fakt, że mimo, iż usuwa nawet makijaż wodoodporny - nie podrażnia
skóry. Kosmetyk nadaje się do każdego rodzaju cery, łącznie z cerą wrażliwą,
trądzikową i alergiczną. Na skórze nie pozostaje żadna warstwa płynu, a po
demakijażu nie trzeba jej ponownie przemywać wodą. Wodę micelarną mogą stosować
nawet osoby, których cera nie toleruje zwykłej wody, gdyż ten kosmetyk
stworzony jest na bazie wody termalnej. Preparat zawiera minimalne ilości
konserwantów, barwników i składników zapachowych. Po jego zastosowaniu skóra
jest idealnie oczyszczona i gładka.
Za co wysoko cenię micel Coslys? To oczywiste. Za skład i
działanie. Muszę przyznać, że zadziwia mnie fakt, iż płynem o nazwie „woda”
można zmyć makijaż. Nie stosują wprawdzie tuszu wodoodpornego, ale jednak tusz
to tusz. Zwykłą wodą go nie zmyjemy tak łatwo. Formuła mojej wody micelarnej
oparta jest o wodę różaną, hydrolat z bawełny, ekstrakt z mydlnicy i bratka
trójbarwnego, sok z aloesu. Użycie wody
jest bardzo proste. Nasączam płatek kosmetyczny przykładam do powieki na kilka
sekund i gotowe. Żadnego tarcia powiek. Powieki są dobrze oczyszczone. Nawet
jak odrobina wody micelarnej dostanie się do oczu to nie szczypie.
Oczywiście wodę tę można wykorzystać nie tylko do zmywania makijażu
oczu. Wypróbowałam ją do demakijażu twarzy. Cera jest dobrze oczyszczona, nie
jest lepka. Woda ta ma jeszcze jedną zaletę. Przepięknie pachnie różami.
Pokuszę się o stwierdzenie, że piękniej niż sama woda różana.
Skąd ten przepiękny zapach? Wśród informacji o marce
znalazłam takie zapewnienia:
„Coslys gwarantuje zawartość kompletnego i pełnego ekstraktu
z róży. Ekstrakt z róży jest pozyskiwany metodą, która została opatentowana
przez producenta Coslys, mającą na celu zachowanie najaktywniejszych
właściwości rośliny:
- metoda ekstrakcji inspirowana przez podstawy fitotreapii.
Poszanowanie dla rośliny - metoda ekstrakcji pozwalająca na
zachowanie najbardziej "żywej" części rośliny.
- eko-ekstrakcja, nie zanieczyszczająca, pozbawiona chemii,
z użyciem składników pochodzących od roślin
- bioekonomiczna inicjatywa, partnerstwo z lokalnymi firmami
i stowarzyszeniami.
Procesy ekstrakcji z roślin mają miejsce 30 km od
laboratoriów Coslys.” Wszystko stało się jasne.
Ten kosmetyk na stałe u mnie gości. Kończę drugą butelkę.
Zmywając same oczy butelka o pojemności 200 ml wystarcza mi na około 4 miesiące. Kosztuje ok. 50 zł. Dla odmiany sięgnę po nasz polski micel. A potem wracam do Coslysa.
Wodę micelarną Coslys podałam w plebiscycie u Lili. Niestety
nie znalazła się ona na tej liście „Naj 2013”. Bardzo tego żałuję, bo to naprawdę
dobry kosmetyk.
Używacie miceli do demakijażu? Macie swoje ulubione?