Przygotowując recenzję długo zastanawiałam się czy ją
opublikuję. Moje wątpliwości nie dotyczyły
samego kosmetyku, ale jego producenta.
Dużo wątpliwości narosło wokół marki Khadi. Rozgorzały internetowe dyskusje na
temat podróbek itd. I ja miałam wątpliwości. Wątpliwości najlepiej wyjaśniać u
źródła. Olejek antycellulitowy z 10 ajurwedyjskich ziół Khadi otrzymałam do
przetestowania od sklepu Magiczne Indie. Zanim zaczniecie mnie pytać o to, czy to
produkty oryginalne czy nie zapoznajcie się z oświadczeniem zamieszczonym na stronie sklepu Magiczne Indie (klik) i (klik).
Natura nie uczyniła mojej skóry doskonałą. Mam cellulit.
Przypuszczam, że niejedna z Was również go posiada. Można go akceptować i nie
robić nic. Albo można próbować go odrobinę zniwelować. Nie wierzę w cudowne
kosmetyki likwidujące cellulit. Nie oczekuję również, że olejek raz na zawsze
rozwiąże mój problem. Od olejku oczekuję, że jednak poprawi stan mojej skóry.
Duże wymagania?
O olejku przeczytamy:
"Naturalny i ekologiczny Antycellulitowy Olejek z dodatkiem
10 ajurwedyjskich ziół.
Ajurwedyjski olejek antycellulitowy opracowany na podstawie
specjalnej receptury zawiera między innymi ekstrakty z 10 ziół, które
skutecznie pomogą zwalczyć cellulit.
Składniki zostały dobrane tak, by stymulować metabolizm w
poszczególnych warstwach skóry, co przyspiesza usuwanie toksyn i zbędnej tkanki
tłuszczowej.
Podczas aplikacji w wyraźny sposób odczuwane jest ciepło,
ponieważ w miejsca dotknięte cellulitem powraca prawidłowy obieg krwi a system
limfatyczny uaktywnia się, by odprowadzić na zewnątrz szkodliwe produkty
przemiany materii zalegające pod skórą w postaci nieestetycznych grudek.
Kluczowe składniki unikalnego preparatu to:
- olej musztardowy - pomaga w detoksykacji
- olej sezamowy ułatwia masaż i przeniknięcie aktywnych
składników w głąb skóry
- nagarmotha uaktywnia metabolizm i rozpuszczanie tłuszczu
zalegającego w komórkach
- vacha pobudza system wchłaniania
- trikatu powoduje rozgrzanie ułatwia wydobycie na zewnątrz
toksyny przez pory skórne
- manjistha pomaga pobudzić system limfatyczny do pracy
- kurkuma i ajwain mają potężne działanie oczyszczające
- cynamon ułatwia wchłanianie substancji czynnych preparatu
- goździk rozgrzewa i relaksuje
- szafran pomaga przywrócić sprężystość i jędrność naszej
skórze.
- olejki eteryczne: cytrynowy, pomarańczowy, rozmarynowy
oraz paczula.
Właściwości olejku:
- delikatnie, w przyjemny sposób rozgrzewa skórę stymulując
do pozbycia się toksyn
- natychmiast wygładza i doskonale nawilża
- likwiduje nierówności i powoduje wyrównanie struktury
powierzchniowej skóry
- regularnie stosowany likwiduje tzw. skórkę pomarańczową
oraz spłyca rozstępy i blizny
- ma wspaniały zapach, przez co działa aromaterapeutycznie,
relaksuje i wprawia w dobry nastrój
Sposób użycia:
Niewielką ilość olejku wlać w zagłębienie dłoni, po czym
rozprowadzić na skórze wmasowując w nią olejek przy użyciu dłoni aż do
wchłonięcia preparatu. Stosować raz dziennie - najlepiej na noc lub dwa razy
dziennie - rano i wieczorem.
Skład:
Brassica Juncea (Sarson), Sesamum Indicum (Tila), Cyperus
Scariosus (Nagarmotha), Acorus Calamus (Vacha), Piper Nigrum (Maricha),
Zingiber Officinalis (Ardraka), Citrus Medica Limonum Peel Oil (Bara Nimbu),
Piper Longum (Pippali), Curcuma Longa (Turmeric), Cinnamomum Cassia Extract
(Sthula Tvak), Carum Copticum (Yavani), Crocus Sativus (Kumkuma), Eugenio
Caryophyllus (Lavangaha), Rubia Cordifolia (Manjistha), Citrus Aurantium Dulcis
Peel Oil (Narangi), Rosmarinus Officinalis Oil (Rusmari), Pogostemon Cablin
(Patchouli).”
Moja opinia:
Ajurweda to dla mnie
tajemnicza nauka. Nie znam się na hinduskich ziołach, ich działaniu i
stosowaniu. Niektóre składniki olejku są
mi znane, inne stanowią nieodgadnioną zagadkę.
Czy zadziałają? Jako kobieta zabiegana nie mam czasu na to, aby olejek
stosować rano i wieczorem. Ograniczyłam się tylko do wieczornego stosowania. Szybki masaż stref dotkniętych cellulitem,
czyli pupy i ud, przez odstani miesiąc stał się moim wieczornym rytuałem.
Olejek umieszczono w plastikowej butelce. Butelka jest dość
miękka, ma duży otwór pozwalający na precyzyjne wylanie odpowiedniej ilości
olejku na dłoń. Olejek ma głęboką bursztynową barwę. Po otwarciu butelki nozdrza otacza ziołowa
mocna woń. Dla mnie jest to zapach bardzo przyjemny. Zaliczyłabym go do
kategorii orientalnych. Czytając opinie o produktach Khadi natknęłam się na
informację, że zapach tego olejku jest tak silny, że trwale pachnie nim nawet
tapicerka krzesła, na którym się siedziało. Nie mogę tego powiedzieć. Zapach jest
intensywny, ale ulotny. Olejek ten ma w składzie szafran i kurkumę. Oba zioła
barwią na żółto. Na białej piżamie pozostają żółte ślady po olejku. Nie miałam
jednak problemu z wypraniem przebarwień.
Samo działanie olejku bardzo mnie zaskoczyło. Rozgrzewanie
skóry nie jest jakieś spektakularne. Tak jak po zwykłym masażu. Nie odczuwam
także żadnego pieczenia czy szczypania, tylko przyjemne ciepło. Już po kilku dniach stosowania zauważyłam, że
skóra jest bardziej napięta i wygładzona.
Przyjemna w dotyku. Oczywiście po miesiącu stosowania nie ma mowy o pożegnaniu cellulitu. Widzę jednak,
że jest zdecydowanie lepiej. U mnie
olejek ten sprawił jednak zupełnie inną rzecz. Pisałam Wam, że borykam się z
obrzękami. Mój układ limfatyczny jest wyjątkowo bierny. Wiem, że trudno będzie w to uwierzyć , co
napiszę. Regularne masaże sprawiły, że pozbywam się dużo sprawniej wody z
organizmu. Moja waga powędrowała w dół o … 3 kg. Bez zmiany diety, bez zmiany
aktywności fizycznej. Takim działaniem jestem bardzo pozytywnie
zaskoczona. I jeszcze jeden skutek
uboczny. Po wmasowaniu olejku nie myłam rąk. Resztę olejku wcierałam w łydki i
ramiona. Ramiona moje nie są zbyt piękne
z powodu okołomieszkowego zapalania skóry. Raz jest lepiej, raz gorzej. Dzięki wcieraniu olejku pozbyłam się prawie „gęsiej
skórki”.
Na miesięczną kurację zużyłam 4/5 butelki o pojemności 210
ml. Bardzo wysoko oceniam działanie tego olejku. Cellulit mam nadal.
Nie oczekiwałam, że po miesiącu stosowania olejku się go pozbędę. Moja
skóra jest w dużo lepszym stanie niż miesiąc temu. „Stymuluje metabolizm, oczyszcza z toksyn” napisano na opakowaniu. Trudno to zmierzyć. Podświadomie czuję, że
tak jest. Stosowanie olejku postanowiłam
na stałe włączyć do moich pielęgnacyjnych rytuałów. Olejek ten skutecznie zachęcił mnie do
poznania innych kosmetyków opartych o ajurwedyjskie zioła. Planuję moje pierwsze duże
zakupy produktów Khadi dostępnych w Magicznych Indiach.
Olejek antycellulitowy znajdziecie w sklepie Magiczne Indie
(klik).
Walczycie z cellulitem czy dajecie mu spokój? Jakie macie
doświadczenia z kosmetykami Khadi?