Jesień deszczowa i wietrzna przytłacza mnie. Pogoda taka
negatywnie na mnie wpływa. Zaczynam szukać wtedy czegoś smakowitego, słodkiego.
Jednym słowem dobrego. Rozsądek jednak każe rezygnować z nadmiernej ilości
słodyczy. Ale czy można oprzeć się czekoladzie i pomarańczom? Ja nie umiem.
Czekoladą, o której Wam opowiem można rozkoszować się nią bez pamięci. Chocolate
Fantasy od Lavery to krem pod prysznic.
Lavera tak nas kusi
limitowanym kosmetykiem:
„Uwodzicielsko pachnący olejek do mycia ciała, stanowiący
fantastyczną kompozycję bio-wyciągów z orzechów kakaowca i kwiatów pomarańczy
chińskiej. Bogata, kremowa formuła delikatnie oczyszcza skórę, nadając jej aksamitną
miękkość, nawilżając i przywracając uczucie komfortu. Głęboki aromat czekolady
wprowadza chwile radości i zapomnienia o codziennych troskach.
Kompozycja ta doskonale wpasowuje się w jesienno-zimowe
klimaty. Ekstrakt z orzechów kakaowca zawiera kofeinę, która delikatnie
stymuluje mikrokrążenie. Ciepły aromat kakao pobudza produkcję endorfin, w
rezultacie poprawiając nastrój. Wysoka zawartość tłuszczów roślinnych chroni i
pielęgnuje skórę.
Skład: woda,
glukozyd laurylowy, gliceryna, olej sojowy*, guma ksantanowa, zapach**, wyciąg
z orzechów kakaowca*, wyciąg z nasion kasztanowca, wyciąg ze skórki pomarańczy
chińskiej*, N-kokoiloglutaminian sodu, glutaminian kokoilowy sodu, siarczan
cetearylowy sodu, tokoferol, olej słonecznikowy, alkohol*, limonen**, linalol*
*składniki pochodzące z kontrolowanych upraw biologicznych
** naturalne olejki eteryczne
Informacje dodatkowe:
Certyfikowany kosmetyk naturalny (NaTrue*) z częściową zawartością składników
pochodzących z kontrolowanych upraw biologicznych. Nie zawiera składników
pochodzących z martwych zwierząt, olejów mineralnych, syntetycznych środków
barwiących, zapachowych czy konserwujących. Nie testowany na zwierzętach.
Produkt wegański.
Moja opinia:
Jestem fanką mydła w kostkach. Co jakiś czas sięgam jednak
po żele pod prysznic. Trudno przejść obola takiego z napisem „Limited Edition”.
Lavera rozpieszcza na w tym roku nowościami. Kto lubi kosmetyki tej marki to
wie, że niedawno firma skończyła 25 lat. Może to urodzinowe prezenty dla
wiernych klientów?
Czekoladowa Fantazja. Czego można spodziewać się po kremie pod
prysznic o tak intrygującej nazwie? Na początek opakowanie. Klasyczne jak to u
Lavery bywa. Utrzymane w tonacji ciemnej czekolady z odrobiną pomarańczy.
Otwieramy tubkę i … Uwalnia się zapach. Ale jaki! Słodki czekoladowy deser z
pomarańczowym sosem! Z nutą wanilii. Takiej prawdziwej. Do tego odrobina
karmelu. Ślinianki zaczynają intensywniej pracować. Ten krem pod prysznic
pachnie obłędnie. Zawsze zadziwiają mnie producenci naturalnych kosmetyków, którzy
tylko przy użyciu naturalnych surowców potrafią uzyskać taki zapachowy efekt.
Ten aromat jest przecież połączeniem różnych olejków eterycznych. Krem pod
prysznic jest gęsty. Jego konsystencja jest … kremowa. To najlepsze określenie.
Delikatnie poprzez aksamitną skórę pieści skórę. Smakowity aromat utrzymuje się
na skórze przez kilka godzin. Kąpiel z „Czekoladową Fantazją” to prawdziwy
seans aromaterapii. Zapach rozprasza każdy smutek. Muszę przyznać, że bardzo
żałuję, iż do kompletu nie kupiłam balsamu do ciała. Nie dlatego, aby była
potrzeba wcierania balsamu po kąpieli, ale dla zapachu. Aby przedłużyć
czekoladową przyjemność. Nie znam zbyt wielu kremów czy żeli pod prysznic.
Kilka miesięcy temu pisałam o kremie pod prysznic o zapachu marcepanów. Teraz
czekolada z pomarańczami. Słodkie desery opanowują moją łazienkę. Słodka
przyjemność dzień po dniu i do tego bez kalorii.
Jakie lubicie kremy pod prysznic? Znacie nowości Lavery?